Włodzimierz Rzeczycki "Ostatnia Szarża"
trzask palby, karabinów i grzmot armat zgłuszył na miazgę.
Na skraju lasu Wólka od Warszawy bliska,
Wieś prawie od północy w Stolicę się wciska,
Lecz jakże daleka, choć mała do niej jest droga.
Między puszczą a drogą, ogromna przeszkoda
Od zbrojnej bo zęby, walącej bombami,
gradem artylerii, pocisków gniecie czołgami,
horda Teutonów... Rwie ciało Warszawy kęsami.
Na pomoc, od puszczy krwawiącej Warszawie
Idzie rozbita znad Bzury i bez czołgów prawie,
którymi trzeba napór hitlerowski zdławić!
Lecz czy można bez pomocy stolicę zostawić?!
Nie! Taranem będzie 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich!
On uderzy szarżą z Samosierry!
Jazłowca Krechowieckich ułanów,
Pójdą, zawieją huraganem i nic ich nie zawróci!
Przeciw nim, w setnej proporcji, ogień i żelazo,
oni w sześćset koni więcej od Teutonów ważą!
I runęli jak dawniej husaria szarżą szaloną,
taranem gniotąc Niemca i drogą wiedzioną,
którą znaczył sztandar!
Choć kulą trafiony koń pod Maziarskim Kapralem,
co ten sztandar chował i zsunąwszy się z konia,
"Sztandar, sztandar" wołał,
Aż ku niemu rąk dziesiątek zerwało się wprędce,
I porwali ku zwycięstwu, sztandar swój za drzewce!
Jest to wiersz, kaprala-podchorążego 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, Włodzimierza Rzeczyckiego traktujący o szarży pod Wólką Węglową mającą miejsce 19 września 1939 roku.
Choć sam Pan Rzeczycki udziału w szarży nie brał, wiersz napisał na podstawie wspomnień kolegów.
Jest to wiersz, kaprala-podchorążego 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, Włodzimierza Rzeczyckiego traktujący o szarży pod Wólką Węglową mającą miejsce 19 września 1939 roku.
Choć sam Pan Rzeczycki udziału w szarży nie brał, wiersz napisał na podstawie wspomnień kolegów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz